Podsumowanie i wnioski


    Noworocznie Szanowny Panie Redaktorze!
Zauważyłem wczoraj, że zaczął się rok 2010, czyli że minęła dekada od czasu, kiedy zamiast zająć się rzetelną pracą, jąłem pisać różne bzdury wykorzystując m.in. pańską gazetę do ich upublicznienia. Ze wstydem przyznać muszę, że wyniki miałem całkiem niezadowalające, bo mimo wypisywania głupot większych niż te, które recytują nasi politycy -nie uzyskałem podobnej im pozycji. Szanownym wyborcom nie przyszło do głowy wybrać mnie do jakiegoś parlamentu czy nawet samorządowej rady, nikt nie zaproponował mi kandydowania na urząd prezydenta jakiegokolwiek stopnia, burmistrza, wójta, a nawet sołtysa. To po jaką cholerę tak się męczyłem składając pracowicie zdania w tzw. kupę - skoro teksty krytykujące działania konkretnych osób zostały zbyte milczeniem: nie wezwała mnie prokuratura, nie nachodziło CBA, a moją teczkę w IPN- ie chyba zgubiono. Nawet drażliwy Pan Prezydent w wygłoszonym orędziu nic nie napomknął o despektach, jaki czyniłem mu wielokrotnie. Czuję się zlekceważony i postanowiłem ten stan rzeczy zmienić.
    Za poradą przyjaciela postanowiłem mianowicie nie owijać swych poglądów w bawełniane słowa i walić prawdę prosto w oczy. Ot, taki przykład – pisałem, że niejeden poseł coś tam zataił lub nie dopowiedział. Teraz będę pisał -”kłamał w żywe oczy”. A kto? Tu odsyłam Czytelników do strony w internecie : www.sejm.gov.pl – tam jest kompletny wykaz. Sugerowałem delikatnie, że pan premier nie ma czystego sumienia -teraz z pełnym przekonaniem napiszę, że jest prawdopodobnie agentem Al Kaidy. Będzie sensacja! W poszukiwaniu prawdy rozpoczynam pracę nad cyklem poważnych artykułów pod roboczym tytułem „Z teki dziennikarza śledczego”. Pierwszy dotyczyć będzie zmian w kierownictwach różnych partii, o których nic jeszcze nie wie ich elektorat -na czele PiS-u ma podobno stanąć Grzegorz Napieralski, a dotychczasowy prezes obejmie przywództwo Partii Kobiet, przygotowując się do ponownego zaistnienia na politycznych szczytach po uchwaleniu ustawy o parytecie. Warto sprawdzić te pogłoski! Następnie napiszę o zalegalizowaniu prywatyzacji telewizji publicznej -najwyższy czas ujawnić bowiem faktycznych właścicieli tej manufaktury i o profanacji cmentarzy, na których grzebie się nie tylko nieboszczyków, ale także kariery spotykających się wśród grobów polityków i biznesmenów. A taki smakowity temat: co poza podobieństwem nazwisk łączy Steinhoffa z Eriką Steinbach i czy Wildstein jest w tej sprawie wolny od podejrzeń? Toż to- po opublikowaniu- żyła złota , głównie dla adwokatów Pana Redaktora!
    Bo dopominanie się „prawdy” wymagać będzie ofiar. Dlatego już dziś apeluję o ofiarność Czytelników -wasze wpłaty pozwolą mi na zapłacenie kaucji już przy pierwszym procesie i pozwolą uwierzyć, że społeczeństwu, równie mocno jak mnie, ważne dla kraju sprawy nie są obojętne.

***

    W roku kolejnych wyborów będziemy się zastanawiać, na kogo głosować. Może na Andrzeja Olechowskiego! Dlaczego nie? Choć jego pogląd, że gospodarkę należy odpolitycznić poprzez prywatyzację, jest mało realistyczny, to jednak jest coś na rzeczy. Chciałbym jednak wytłumaczyć niezorientowanym Czytelnikom różnicę między prywatą a prywatyzacją. Tej pierwszej poddano ostatnio TVP, czyniąc ją prywatnym folwarkiem, ale ani gospodarka, ani prawda na tym nie zyskały. Prywatny jest też pan prezydent, którego właścicielami są: brat Jarosław i spółka PiS bez odpowiedzialności, lecz notowania tych podmiotów słabo stoją. Więc może trzeba sprywatyzować rząd? Tylko- kto go kupi? Polacy coraz mniej reflektują, więc może ktoś z Kataru? Żeby choć zaliczkę dali!
    Zamiana państwowej kasy na prywatne frukty - pod tym względem duch PRL-u dobrze się trzyma – to temat -rzeka. Będę skrupulatnie opisywał niektóre przypadki- żebym tylko wiedział, komu mam przyłożyć! Za duży wybór! Dotychczas źle trafiałem i stąd niepowodzenia, jakich doznałem. Może mi Pan podpowie? Bo dziś , zdany na siebie, strasznie się męczę wykonując slalom pomiędzy większym i mniejszym złem. A mnie chodzi wyłącznie o dobro, tak jak oczywiście całej politycznej klasie. Głównie własne.
    Szanowny Panie Redaktorze!
Przepraszam za nadmiar szczerości w tym chaotycznym felietonie. To się już nie powtórzy -obiecuję! Bo jeśli już przychodzą człowiekowi do głowy jakieś refleksje, to na ogół za późno. I dlatego pewnie będę żałował, że do Pana napisałem.

a.kopff@wp.pl
czytaj także : www.1944kopff.bloog.pl