Kibolizm

     Na pięknie wyremontowanym stadionie w Bydgoszczy doszło do bijatyki w trakcie piłkarskiego meczu. Zniszczono wyposażenie obiektu, paru policjantów doznało obrażeń na ciele i godności, kilku schwytanych łobuzów usłyszało wyroki – w sumie nic takiego się nie stało, do czego nie bylibyśmy od lat przyzwyczajeni. I to nie tylko na stadionach.
    Cały nasz kraj to właściwie taki wielki stadion. Od ponad dwudziestu lat trwa jego remont, którego postęp zależy od ciężko pracujących obywateli, a obecne spowolnienie od zwiększającej się liczby biurokratycznych nierobów, skrytych za parawanem idiotycznych procedur i przepisów, którymi usprawiedliwiają swą szkodliwą działalność oraz polityków, dla których mętna woda stanowi środowisko naturalne.
    Na błotnistym i nierównym boisku demokracji odbywają się rozgrywki ich drużyn zwanych partiami politycznymi. Charakteryzują je nieczyste zagrania, faule, kontuzje i wykluczenia z gry. Co różni te zmagania od meczów piłkarskich -to brak sędziego. W III Rzeczpospolitej nie ma arbitra o dostatecznym autorytecie, który mógłby sprawdzić się w tej roli. Wydawałoby się , że powinien być nim prezydent -ale rozwydrzona stadionowa hołota każdego z nich wygwizdywała, opluwała, szkalowała i starała się zabrać mu gwizdek. Eskalacja takich zachowań narasta -obecny prezydent doświadczył jej skutków, zanim na dobre objął urząd. W efekcie -rośnie anarchia.
    Nasi politycy, podobnie jak piłkarze z powiatowej ligi nie błyszczą ani techniką, ani kondycją , ani skutecznością. Ot, takie prowincjonalne miernoty. Braki te usiłują pokryć chamstwem, którym się szczycą, brutalnością i lekceważeniem wszelkich reguł. Dzielnie sekundują im media -sprawozdawcy telewizyjni do znudzenia i bez stosownych komentarzy pokazują ich wyczyny, które u wielu widzów budzą odruchy obrzydzenia i niechęci do angażowania się w kibicowanie którejkolwiek z drużyn. Większość Polaków chciałaby, aby zapanował wreszcie święty spokój, ale na to się jednak nie zanosi, gdyż służby, powołane do zaprowadzenia porządku udają, że nic się nie dzieje. Nic dziwnego, że przy takiej ich postawie dochodzi do awantur i bójek – spokojni obywatele nie mają czego szukać tam, gdzie „rządzą” kibole, bo mogą tylko oberwać. Więc czekają, aż ten bajzel się skończy. Czy się wreszcie doczekają?
    Życiem społecznym i politycznym naszego kraju zawładnął „kibolizm”. Nie ma w tym systemie miejsca dla wartości moralnych – kłamstwa i oszustwa są na porządku dziennym, a narodowe symbole służą do dokopania przeciwnikom. W politycznym błocie unurzano Katyń, krzyż , tragedię smoleńską, a ostatnio także „Solidarność”. Obchody 30-tej rocznicy jej powstania stały się kolejnym skandalem -tak przynajmniej postrzega te ekscesy zatrwożona stanem państwa rozumna część społeczeństwa. Zaślepieni partyjnym uzależnieniem upasieni działacze związkowi nie rozumieją, że niszczą legendę organizacji, która przyniosła Polsce i Europie oswobodzenie z komunistycznej dominacji. A, co tam! „Tu jest Polska” -krzyczą, tak jakby poza halą był jakiś inny kraj. Powiewają zawłaszczonymi sztandarami i wygwizdują premiera, a także Henrykę Krzywonos, która swoim życiem zasłużyła na najwyższy szacunek – ale przecież kibole mają gdzieś takie wartości. Przecież to oni są patriotami, oni są „Solidarnością”, oni są Polską!
    My, którzy z niepokojem obserwujemy panoszenie się tych rozzuchwalonych łobuzów -mówimy : nie chcemy takiej Polski! Żądamy, by przywrócono pierwotne znaczenia takim pojęciom jak solidarność, prawo czy sprawiedliwość i żeby nie były one parawanem dla politycznych spryciarzy, Nie życzymy sobie, by przed „manipulacją” ostrzegał nas kłamliwie Jarosław Kaczyński -mistrz koniunkturalnych przebieranek i żeby bojówki Śniadka, destabilizujące sytuację w kraju, zastraszały porządnych obywateli. Dość pobłażania dla kiboli i ich przywódców!
    Jeśli uwolnimy się od tej plagi-zagramy w lepszej, bo międzynarodowej lidze o wysokie miejsce Polski na mapie Europy. I nie będziemy zmuszeni do ustawicznych remontów narodowego stadionu -naszej ojczyzny.


 

a.kopff@wp.pl
czytaj także www.1944kopff.bloog.pl