Albo - albo!

    Rozkład poparcia dla kandydatów na urząd prezydenta pozwala jasno postawić sprawę : albo Komorowski, albo Kaczyński. Wyboru dokonamy w najbliższą niedzielę, lub w ostateczności w drugiej turze, za dwa tygodnie.
    Czas więc najwyższy zdecydować się, na kogo oddać swój głos, o ile oczywiście wybierzemy się do lokalu wyborczego. To pierwsza przeszkoda, bo przecież niedziela, ładna pogoda, komu by się chciało zawracać głowę polityką. Gdyby można było głosować jak w „Tańcu z gwiazdami” SMS-em, no to jeszcze. Jest różnica- w popularnym programie TVN-u przynajmniej widać, kto i jak tańczy, kiedy mu zagrają -tu nic nie wiadomo! Nie wiemy, kto kłamie, a kto mówi prawdę, nie wiemy, czy kandydat prezentuje swoje poglądy, czy też jego wizerunek przygotował sztab wyborczy oraz pani od makijażu.
    Ja w swoim dokonanym już wyborze kierowałem się duchem przekory, nieobcym moim rodakom od lat wielu. To ten duch, który pozwolił lata socjalizmu uczynić możliwymi do przetrwania i doczekać lepszych czasów, to ta atmosfera, która spowodowała powstanie wówczas „Solidarności”, a dziś owocuje refleksją nad wygłupami pana Śniadka, to zdziwienie uprawianą przez księży polityczną propagandą zamiast głoszenia miłości bliźniego, to wreszcie ta determinacja, z jaką nie do końca ogłupieni przez media Polacy walczą o prymat zdrowego rozsądku nad ideologicznymi bzdurami.
    Będę głosował na Komorowskiego, bo stał się on obiektem nieprzytomnych ataków z każdej strony, a sposób ,w jaki je odpiera, przeczy rozpowszechnianym opiniom o jego niedołęstwie. To on stawia się na debatę w publicznej telewizji, bezwstydnie popierającej całodobowo Kaczyńskiego, to on znosi idiotyczne oskarżenia prof. Magdaleny Środy o spychanie kobiety do roli kucharki czy pani Dunin, która posądza go o mordercze skłonności z powodu myśliwskiej pasji. To on dowiaduje się, że jego drobne i bardzo ludzkie przejęzyczenia są zagrożeniem dla Polski i że radą na to, udzieloną mu przez czerwonoustą panią Staniszkis jest picie buerlecitinu. Ta sama pani zapomniała, co niedawno mówiła o kontrkandydacie -dziś jest jego wynajętą tubą. A przecież Komorowski jest urzędującym marszałkiem Sejmu, zastępującym także głowę państwa i z tej racji należy mu się szacunek równy zmarłemu tragicznie prezydentowi. Szereg trafnych decyzji, jakie w tej roli podjął / choćby wybór Marka Belki na prezesa NBP czy rozwiązanie groteskowej KRRiT/, predestynuje go do zajęcia najwyższego stanowiska w państwie.
    Oczywiście, podniosą się głosy przeciwne mej opinii. Ale cóż, mimo wieku, pamięć mam dobrą i wiem, czym mógłby grozić wybór Kaczyńskiego. Wypełzną znów upiory z minionej przeszłości -pojawią się tropiciele układów, które sami stworzyli -Kamiński z agentem Tomkiem, cyniczni kłamcy – Kurski z Bielanem, ziejące nienawiścią i obłudą paniusie -Kempa, Wróbel czy Jakubiak, słowem – całe towarzystwo, dziś chwilowo dla potrzeb kampanii skryte za ślicznymi transparentami mówiącymi o porozumieniu i zakończeniu rozpętanej przecież przez PiS wojny polsko-polskiej -fałszywymi tak samo, jak wypacykowane oblicze ich kandydata skryte za niepotrzebnymi, acz dodającymi powagi/?/ okularami /czy te oczy mogą kłamać? Mogą!/. Trzeba naprawdę wielkiej naiwności, aby dać się nabrać!
    Będę głosował na Komorowskiego, ponieważ uważam, że trzeba dać Platformie szansę na poprawienie polskiej rzeczywistości, bo do tej pory takiej nie dostała. Inni -mieli : Wałęsa z Unią Wolności, Kwaśniewski z Millerem, Lech Kaczyński z bratem Jarosławem. I co? Czy chcemy „powtórki z rozrywki” polegającej na wzajemnych kłótniach o krzesła, samoloty itp. duperele, czy chcemy spokoju i harmonijnej współpracy organów państwa w imię dobra obywateli? Bo to Polacy są najważniejsi, my! Od nas więc zależy, czy jak to nieraz w historii bywało, damy się uwieść pseudo-patriotycznym pustosłowiem, czy zapanujemy nad sztucznie rozdmuchiwanymi emocjami i odwołując się do rozumu - wybierzemy prezydenta, który da nam gwarancję na faktyczne porozumienie i zgodę! Albo -albo!
    Dlatego zrezygnuję w niedzielę z grilla i pójdę głosować, bo „Polska jest najważniejsza”. Jedynie w tej sprawie zgadzam się z Kaczyńskim, ale tylko z przekory. Bo to nie o jego ”Polskę” chodzi, tylko o naszą -wspólną!

 

a.kopff@wp.pl
czytaj także www.1944kopff.bloog.pl