Burza mózgów
W redakcji telewizyjnego tabloidu trwała narada. Cel :
ustalenie jesiennej ramówki, której zawartość powinna wstrząsnąć, zachwycić,
trafić w samo sedno, przyciągnąć, porazić, zdyskwalifikować konkurencję i
wreszcie -last, but not least- przynieść obfity połów zasobnych reklamodawców.
Obrady zagaił naczelny.
-Chciałbym podziękować wszystkim koleżankom i kolegom, którzy
pokazali, że tradycyjnie ogórkowy sezon może być okresem pełnym ciekawych
zdarzeń. Los nam sprzyjał! Powódź, awantury o krzyż, śledztwo w sprawie
katastrofy -te szczęśliwe okoliczności przyniosły nam zwiększenie oglądalności,
a co za tym idzie -wpływów z reklam! Lecz wszystko, co dobre jednak się kończy.
Jakie macie propozycje na jesień? O, widzę, kolega reporter się zgłasza!
Wstał młody człowiek z fryzurą „na żel”, którego twarz
wylansowały ustawiczne transmisje z Krakowskiego Przedmieścia.
-Proponuję zachować naszą obecność przed pałacem
prezydenckim. Tam na pewno coś się jeszcze wydarzy, bo to przecież niemożliwe,
żeby Kaczyński każdego 10-tego jechał z wieńcem i Kuchcińskim do Krakowa. Może
ktoś czymś w niego rzuci, albo jakaś zagraniczna delegacja nie przedrze się
przez żywą zaporę z modlących się pięciu obrońców krzyża? Musimy trzymać rękę na
pulsie, bo ludzie uwielbiają oglądać takie hece na żywo!
-Dobrze -zgodził się naczelny - to na pewno długo potrwa, a
temat chwytliwy. Zawsze można też coś dorzucić o pomniku, albo dyskutować o
legalności wyboru Komorowskiego. Co by tu jeszcze? Nie szykuje się jakaś powódź?
Może trąba powietrzna? Ma pan dokładne prognozy? - zwrócił się do niedużego,
łysawego człowieczka, telewizyjnego przepowiadacza pogody.
-Niestety, na nic takiego się nie zanosi – odparł
meteorologiczny Nostradamus -owszem, trochę popada, jak to jesienią, ale na
drugą Bogatynię nie można liczyć. A szkoda, bo to był atrakcyjny przekaz. Te
walące się domy, płaczące kobiety... było co oglądać!
-Było, lecz minęło -sucho zauważył naczelny -katastrofy
zawsze przyciągają uwagę. Ale... co ze Smoleńskiem, jakoś ucichło?
-Macierewicz ma urlop -wtrąciła niewysoka prezenterka.
Niewysoka, bo przyszła w sportowym obuwiu, a nie w półmetrowych szpilkach.- Pod
koniec września zbiera się jego zespół i wtedy na pewno będziemy mieć codziennie
konferencje prasowe na temat winnych katastrofy :Tuska, Komorowskiego i Klicha.
Możemy je wpisać na stałe do ramówki, choć są już trochę nudne, bo
monotematyczne.
-Trzeba też zwiększyć udział polityków lewicy, bo te potyczki
pisowców z platformersami są już nie do wytrzymania -stwierdził autorytatywnie
redaktor „Szklanego kontaktu”.- Ludzie się skarżą, że nawet inwektywy, jakimi
hojnie obdarzają się politycy, w kółko się powtarzają. A taki Nałęcz, czy
Arłukowicz...
-Ani jeden, ani drugi nie należy do SLD -przerwał mu nowy
gwiazdor publicystyki, do niedawna prowadzący poranny program „Świat przed
śniadaniem”.- Obaj zresztą są doszczętnie zgrani przez wszystkich nadawców -od
„jedynki” po „Superstację”! Nic dziwnego, bo to chyba jedyni, no, może jeszcze
Miller, którzy mogą coś sensownego powiedzieć, choć w każdym programie mówią to
samo, głównie o sobie.
Naczelny zmarszczył brwi, co nie wróżyło niczego dobrego. Na
szczęście z końca sali dobiegł nieśmiały głos pryszczatego webmastera
zajmującego się stroną internetową stacji.
-Mam pomysł! Jak wiadomo, wprowadziliśmy stały kontakt z tymi
widzami, którzy kręcą minireportaże swoimi komórkami. Mamy fajne materiały i to
za darmo! Wypadek na drodze -dwa trupy jak żywe! Poród na trawniku! Pijany
poseł! Kebab z kota! Takie filmiki przychodzą co chwilę i trzeba...
-Co trzeba, do cholery -naczelny był zaciekawiony.
Niespeszony małolat kontynuował: ...trzeba ogłosić konkurs z nagrodami dla
autorów najciekawszych reportaży – niech odwalą robotę za nas! A my na tym
zarobimy, bo ludzie głosować będą SMS-ami. To przyciągnie tych widzów, którzy
mają po dziurki w nosie tych jałowych pseudo-dyskusji polityków -podobno o
Polsce, a naprawdę o swoich interesach! Polacy lubią oglądać cudze nieszczęścia!
Projekt pryszczatego został zaakceptowany jednogłośnie.
Dobrze, że mamy wspaniałą młodzież, trzeźwo myślącą, zaradną i przedsiębiorczą.
Ona dopiero nam pokaże!
a.kopff@wp.pl
czytaj także
www.1944kopff.bloog.pl