Ich Ursynów
Henry Ford powiedział kiedyś, że klient może sobie zażyczyć
samochód w każdym kolorze, byleby to był kolor czarny. Tę znaną maksymę twórczo
zastosowała w ostatnich wyborach Platforma Obywatelska -demokracja -owszem,
byleby to nas wybrano. No i życzenie spełniło się się prawie wszędzie. Ponieważ
„prawie” czyni wielką różnicę, w dzielnicy Ursynów sztuka się jednak nie udała.
Co prawda radnych Platforma ma tam najwięcej /11/, ale lokalny komitet „Nasz
Ursynów” zdobył 10 mandatów, a słabnący PiS tylko cztery, ale jakże cenne głosy
w radzie dzielnicy. Szef „Naszego Ursynowa” doprowadził do nieco egzotycznej,
ale matematycznie skutecznej koalicji z PiS-em i stało się – rządy Platformy w
jej tradycyjnym mateczniku zakończyły się nieprzewidzianie. Zaczęły się za to
zabawy w podchody- przegrani, wykorzystując fakt, że w całej Warszawie rządzi
niepodzielnie ekipa pani Gronkiewicz-Waltz, chcą doprowadzić do zmiany tego
wstydliwego dla Platformy rezultatu dzielnicowych wyborów metodami dość
odległymi od zasad demokracji.
Mniejsza z tym, jak skończy się ten wyścig do ursynowskiego
ratusza, w którym zwycięzcy będą się mogli przez jakiś czas delektować
urzędniczymi stanowiskami, jakie pozostawia im struktura warszawskiego
samorządu. Proponuję tylko prześledzić spustoszenie, jakie czyni polityczna
zaraza. Skażonych nią osobników rozpoznajemy po koniunkturalnym, błyskawicznym
odcięciu się od głoszonych przed wyborami haseł. Przemożna chęć skonsumowania
nawet byle jakich ochłapów władzy czyni z wczorajszego zwolennika konkretnych
rozwiązań człowieka popierającego poglądy przeciwne. Mieszkańcy Ursynowa, którzy
masowo poparli antyklerykalną postawę pana Guziała i spółki- teraz, kiedy weszli
oni on w komitywę z PiS-em, mogą się spodziewać, że na Kopie Cwila stanie nie
tylko kościół, ale -kto wie -może nawet konkurencyjna dla Świebodzina figura
Jezusa, za którego koronacją na króla Polski tak żarliwie optuje ursynowski
poseł Prawa i Sprawiedliwości -pan Górski. Ursynów -nie Paryż, ale posada
burmistrza warta jest mszy, a pewnie i spowiedzi -szkoda, że nie przed
wyborcami. Tego ordynacja nie przewiduje i zrobieni w konia obywatele muszą
uzbroić się w długotrwałą cierpliwość.
Wszelako nie da się ukryć, że zawiedziona w swych apetytach
Platforma sama sobie zgotowała ten los. Poprzednia kadencja nie wypadła dla niej
najlepiej – nieudolne zarządzanie, błogostan samozadowolenia i przeświadczenie o
własnej nieomylności zostały ostro napiętnowane przez konkurencję, która na tej
fali odniosła sukces wyborczy i teraz ma szansę go wykorzystać. Czy to uczyni
-zobaczymy. Mam jednak obawę, że polityczny krajobraz stolicy nie będzie
sprzyjał ursynowskiej koalicji, z fatalnym skutkiem dla mieszkańców. I tak źle,
i tak niedobrze. Na Ursynowie będziemy mogli sprawdzić, do czego prowadzą gry
przed- i powyborcze, prowadzone z cynizmem i hipokryzją i czy są tylko środkiem
do upragnionego celu, jakim jest „władza”dla wybranych, którym w jej zdobyciu
nie może przecież przeszkadzać honor, sumienie, wierność zasadom czy zwykła
uczciwość wobec wyborców.
Wzniosłe hasła wypisywane na sztandarach, a bezczelnie co
dzień gwałcone, do reszty zdeprecjonowane zostały przez partyjnych wyłudzaczy
głosów, którzy uczynili z naszego kraju chlew moralny. Władza państwowa traci
resztki autorytetu i nikt się tym nie przejmuje, że byle łobuz może lżyć
prezydenta. Opozycja wyprawia bezkarnie dzikie harce pod hasłem „im gorzej, tym
lepiej”. Byle palant może z łaski przywódcy zostać posłem, a nawet najlepszy
parlamentarzysta może być strącony w niebyt. Szaleją służby specjalne i
niespecjalne, po ulicach łażą marsze z pochodniami, śpią sądy i prokuratorzy,
policja głównie się modli – dlatego ludzie zamykają się w domach i nie chcą
wyjść nawet na głosowanie. Choroba partyjniactwa dociera do najniższych szczebli
samorządu, a obywatele z coraz większym przekonaniem określają rządzących
dzielnicą, gminą, powiatem czy wreszcie całą Rzeczpospolitą- mianem „oni”. Więc-
”Ich Ursynów”, bo chyba nie „nasz”. Ryszard Rynkowski śpiewał kiedyś: ”Weźcie
sobie, chłopaki, ten kraj”. Właśnie chłopaki biorą to, co jeszcze zostało
-ciekawe, czy zdążą przed diabłem.
a.kopff@wp.pl
czytaj także
www.1944kopff.bloog.pl