Po co nam sądy
Janusz Palikot w swym
sejmowym wystąpieniu zakwestionował istnienie wielu instytucji, które jego
zdaniem są niepotrzebne i stanowią tylko obciążenie budżetu. M.in. wymienił
różne agencje skarbu państwa, rozplenione ponad wszelką miarę organy kontrolne,
a nawet urzędy powiatowe czy wojewódzkie, które trwonią pieniądze podatników
dublując w swej działalności władze samorządowe. Do tej listy dorzuciłbym
jeszcze kompletnie niewydolny aparat sądowniczy w swym obecnym kształcie -źródło
utrapień wielu obywateli, pochłaniający im czas i szarpiący nerwy swymi
nierychliwymi wyrokami.
Pytanie: po co nam takie sądy – jest o tyle zasadne, że
wymiarem sprawiedliwości zajęły się skutecznie i bez zbędnej zwłoki prokuratura
i media. Wystarczy obwieszczenie o zatrzymaniu np. Gromosława Czempińskiego, a
natychmiast pojawiają się kategoryczne opinie o jego upadku moralnym, o
korzyściach, jakie uzyskał, o hańbie dla wiszącego w szafie munduru, czy o
luksusie, jakim się otoczył. Facet już jest skazany, zanim jakikolwiek sędzia
dostał tę sprawę i odebrał togę z pralni. Media -ta czwarta władza -publikują
zdjęcia Gromosława Cz. z przepaską na oczach. Ma to służyć wypełnieniom prawnych
idiotyzmów o anonimowości podejrzanego. Odpowiednią atmosferę stworzono -łobuz
się nie wywinie! To przecież nie kibol, któremu fakt pobicia policjanta tak
trudno udowodnić, a fotografii obwiesia ujawnić nie wolno, bo niebożątko byłoby
skrzywdzone. Tu- wszystko jasne, więc po co jeszcze ceregiele ze świadkami,
adwokatami, biegłymi ? Co prawda, korupcja , o którą jest posądzony Gromosław
Cz. w naszym kraju jednak zanika i nawet los Julii Pitery jest niepewny -ale
należy pokładać nadzieję w katowickiej prokuraturze, że wykryje ona każde
przestępstwo -nawet to, które jest tylko domniemane. Ma w tym już duże
doświadczenie. A sąd? Jeśli zdecyduje się po wieloletnim namyśle ogłosić jakiś
wyrok -kogo to będzie obchodziło w kraju, w którym codziennie przyciągają naszą
uwagę doniesienia o nowych aferach? Podejrzani o uczestnictwo od razu przez
przez prokuratury i media są skazani na infamię, a kto wie, czy nie na coś
więcej, bo kolejne propozycje zmian w kodeksach zgłasza niezastąpiony w takich
przypadkach p.prezes. Dotyczą one wprowadzenia ponownie kary śmierci. Ci, którzy
nie zrezygnowali jeszcze z poszukiwań sensu w wypowiedziach pana Kaczyńskiego
mają pewien problem – nie wiedzą, jak pogodzić ten pomysł szefa PiS-u z jego
stanowiskiem w sprawach aborcji czy eutanazji, z poglądami Jana Pawła II , o
prawach unijnych nie wspominając, ale przecież prezesowi nie o to chodziło,
tylko o kolejny pretekst do wystawienia swej facjaty przed kamery. Nawet
kardynał Nycz zgłosił swoje zastrzeżenia. Czyżby jego patriotyzm , a może nawet
katolicyzm okazał się być niewystarczający dla poparcia tej słusznej inicjatywy?
Moralny upadek sięga wysoko!
Ale nie bądźmy złośliwi, bo żarty z sądów są karalne, a
korporacja prawnicza, zajmująca się „wymiarem sprawiedliwości” to
niereformowalna skamielina, broniąca swych przywilejów. Aby coś zmienić w jej
funkcjonowaniu, trzeba by najpierw /co sugeruję w tytule/ zlikwidować jej obecną
strukturę i na ruinach wznieść sprawniej działającą instytucję. Premier
zrozumiał to w mig i dlatego na czele ministerstwa sprawiedliwości postawił
przydatnego do realizacji tego celu prawniczego dyletanta- p.Gowina. To krok w
dobrym kierunku. Szkoda, że z powodów politycznych nie mógł powołać na to
stanowisko Jarosława Kaczyńskiego, specjalisty zarówno od psucia prawa jak i
kpin ze sprawiedliwości. Ale nic straconego -poczekajmy, aż inny podobny mu
prawnik, p.Ziobro, wygryzie go z obecnie pełnionej funkcji. To ma nastąpić już
wkrótce. Warto zamienić p. Gowina na p.Kaczyńskiego, bo choć obaj panowie w
swych poglądach niewiele się różnią, to w destrukcji pan prezes nie ma sobie
równych i jego siłę i doświadczenie warto wykorzystać w zbożnym celu.
Tak więc możemy być świadkami końca tej sprawiedliwości,
która miała być ostoją Rzeczypospolitej, a stała się matecznikiem dobrze znanych
praktyk stosowania prawniczych procedur -przedłużających w dobrze płatną
nieskończoność byt sług Temidy. Jedynie prokuratura - zupełnie niezależna od
kogokolwiek- przejawia chwalebną aktywność. Nie zwraca się przeciwko drobnym
chuliganom, bandytom stadionowym, rzezimieszkom czy innej drobnicy – ona łapie
za gardło „przestępców” największego formatu takich jak generał Cz. czy prezes
L., gwarantując swym poczynaniom zasłużony rozgłos i wdzięczność rodaków. Ach,
żeby jeszcze mogła ferować wyroki, wzorem chińskich sądów ludowych, które za
korupcję wymierzają nawet karę śmierci, tak zdaniem prezesa Kaczyńskiego
potrzebną w naszym kraju i popieraną /podobno/ przez większość obywateli!
Moja propozycja reformy sądownictwa zawiera, jak widać, nie
tylko elementy krytyki, ale i konstruktywne wnioski, wpisując się w ogólny trend
towarzyszący zwykle początkom kolejnej kadencji parlamentu. Mam nadzieję, że
czytelnicy mi wybaczą, ale politykom, którzy co chwilę proponują zmiany w każdej
niemal dziedzinie -od dzieci do emerytów- powinny grozić jakieś konsekwencje.
Prokuratura?
a.kopff@wp.pl
czytaj także
www.1944kopff.bloog.pl