Powody do oburzenia

     
      Szumnie anonsowany w mediach zjazd tzw. oburzonych, jaki odbył się w hali Stoczni Gdańskiej w ostatnią sobotę -przyniósł wiele ciekawych spostrzeżeń, lecz mało wniosków, które by mogły to oburzenie zlikwidować, lub co najmniej zmniejszyć. Generalnie większość oburzona jest działaniami rządu, ale przecież już od dawna wiadomo, że pan premier jest nieudolny, zaprzedany obcym interesom i w ogóle do bani. Tezy te głosi jego oponent polityczny -tym bardziej dziwił brak na tym spędzie przedstawicieli jego partii. Ale widocznie PiS, którego zdolności koalicyjne są zerowe, także swe „oburzenie” woli przeżywać w samotności.
    Bolesną lukę wypełniły więc popisy indywidualne, wśród których najdonośniej zabrzmiał głos pana Kukiza, nawołujący do reformy ordynacji wyborczej, która miałaby wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze / w skrócie JOW/. Po tym wystąpieniu podniosła się fala krytyki- poczynając od dowodzenia nierealności tego pomysłu oraz wskazywania niekorzystnych skutków jego ewentualnego zastosowania, aż do prymitywnych wycieczek personalnych pod adresem b. artysty – inwektywy i pomówienia kończyły się niezbyt przychylnym mu stwierdzeniem – JOW twoja mać. Niezapomniany pan paprykarz wykorzystał pobyt w Gdańsku na reklamę swego interesu, ale podobnie jak pan Gabriel Janowski cukrem, zainteresowania hodowanym przez siebie warzywem nie wzbudził. Pana Guza z OPZZ-tu z trudem powstrzymano od zaintonowania „Międzynarodówki”, zaś pan Duda, szef współczesnej/niestety!/ Solidarności w twardej śląskiej mowie wezwał do podwyższenia płacy minimalnej oraz do likwidacji umów „śmieciowych” -na co z ostrą repliką na łamach prasy wystąpił p.Kaźmierczak ze związku pracodawców, proponując, aby pan przewodniczący pocałował go w d.... Powszechne oburzenie wyrażać się może w rozmaitych formach.
    Rozwija się ta bardzo owocna dyskusja, a tymczasem w jej cieniu giną sprawy równie poważne i wywołujące zaniepokojenie społeczeństwa. Wybór nowego Ojca Świętego dostarczył ich aż nadto. Nie dość, że pominięto przy nim postać Ojca Dyrektora, który na ten oczywisty afront zareagował brakiem informacji na temat konklawe w swoim, ukochanym przez naród radyju, to jeszcze poczynania papieża Franciszka powodują frustrację wśród polskich hierarchów. Czyżby należało pozbyć się Maybachów i Mercedesów i zacząć jeździć tramwajem lub metrem? Tylko skąd wtedy wziąć pieniądze na rozbudowę sieci trakcyjnych - zastanawiają się w ratuszach, aby ekscelencje mogły wygodnie dojechać pod drzwi kościołów zgodnie z aktualnym watykańskim kursem „na ubóstwo”? Abp Głódź na piechotę przecież nie pójdzie, zwłaszcza, że - jak donoszą jego współpracownicy- ma okazjonalne kłopoty z poruszaniem się po właściwej trajektorii. Tak więc i gorliwi katolicy, jak i wojujący ateiści mają prawo do zdenerwowania i wkrótce również zasilą szeregi „oburzonych”. Oby tylko znaleźli sposób na rozładowanie narastającego gniewu. Proponuję wspólne procesje.
    Oburzone są też świeżo upieczone matki, skazane na krótsze urlopy macierzyńskie, bo urodziły przed północą 17 marca. Winą odpowiedzialnego ministra jest brak informacji o tej dacie z odpowiednim, dziewięciomiesięcznym wyprzedzeniem, co spowodowało nieostrożność przy próbach prokreacji. Ten skandal przyniesie kolejną falę niezadowolenia, bo na krzywdę dzieci jesteśmy specjalnie uczuleni. Przecież dlatego wiadomość o milionach głodujących pociech tak bardzo wstrząsnęła społeczeństwem, że uszedł uwadze „oburzonych” drobny fakt nierzetelności fundacji, która te liczby upowszechniła i która pieniądze przeznaczone na dożywianie wydała na własne potrzeby. Ale jak tu się nie oburzać!
    Jak widzimy, każdy może znaleźć powód do irytacji. A jeśli jeszcze są jacyś spokojni i nieznerwicowani Polacy, to na pewno szlag ich trafi przed świętami wielkanocnymi. Wtedy bowiem nasz rozpolitykowany związek zawodowy „Solidarność” organizuje -oczywiście z powodu oburzenia- strajk. Staną koleje i komunikacja miejska, utrudniając życie ludziom miotającym się w gorączce przedświątecznych zakupów i wizyt. Bingo! Wybuch oburzenia pewny i tylko trzeba się zastanowić, kto powinien stanąć na czele tego ruchu. Może –premier Tusk? Będę oburzony, jeśli nie zechce.



 

a.kopff@wp.pl
czytaj także www.1944kopff.bloog.pl