Przykrycie Kamila
Dziecku, któremu znudziła się zabawka i
swoje niezadowolenie manifestuje denerwującym otoczenie wrzaskiem, należy
sprawić nowy gadżet i mieć chwilę spokoju. Oczywiście -niezbyt długą.
Takie same prawidła stosują środki przekazu wobec społeczeństwa składającego się z dorosłych : zainteresowanie ludzi jakimś wydarzeniem jest zazwyczaj krótkotrwałe, więc polowanie na atrakcyjne, nowe tematy- te zabawki dla kapryśnej gawiedzi- to chleb codzienny dla dziennikarzy, publicystów, a przede wszystkim polityków. Co ostatni wykorzystują ten proceder jako narzędzie w politycznych zmaganiach, wspierani przez media, które nawet znaczące osiągnięcia usiłują przykryć informacjami o aferach, przekrętach i niegodziwościach władzy, bo to się lepiej sprzedaje. Dlatego też większe wzięcie ma doniesienie o zegarku ministra, niż wiadomość o otwarciu nowego odcinka autostrady, udana operacja przeszczepu twarzy to nic w porównaniu do biadoleń rencistki czekającej w kolejce do lekarza po receptę na aspirynę, a „głodujące dzieci” znaczniej bardziej działają na wyobraźnię niż otyłość coraz większej gromadki małolatów upasionych niezdrowym jadłem ze szkolnych sklepików.
Jak widać, sposobem na manipulowanie opinią jest przedstawianie społeczeństwu coraz gorszych wiadomości – byle jaki wypadek nikogo nie poruszy, zwłaszcza, że na tapecie utrzymuje się „katastrofa tysiąclecia” -musi być to prostu hit! Matka Madzi, noworodki w beczce, pijany ksiądz- i medialny mechanizm działa bez zarzutu. Ale gdy, nie daj Boże, wydarzy się coś dobrego – wtedy jest powód do zmartwienia!
Ostatnio zdarzył się, niestety, taki wypadek: Kamil Stoch na Olimpiadzie w Soczi zdobył złoty medal. Czym by to przykryć? -dumali redaktorzy -i wymyślili. Od poniedziałkowego poranka na pierwszym miejscu w dziennikach umieszczono wiadomości z Rzeszowa- miasta, w którym ostatnie dni dwudziestopięcioletniej odsiadki spędził morderca-pedofil. Histeria wzniecona przez media zepchnęła na daleki plan sukces Stocha i tylko czekać, by odezwały się głosy polityków, sugerujące zmowę Tuska z Putinem, którzy tym złotym medalem chcieliby odwrócić uwagę od zagrażającej narodowi hekatomby, zaplanowanej /na pewno!/ przez wypuszczonego z mamra przestępcę. Ale i w tym wypadku, wbrew oczekiwaniom stało się, jak w przysłowiu ”nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”- miasto Rzeszów, dotychczas słabo zauważane na mapie Polski, doznało ogromnej promocji! Miło było popatrzeć z helikoptera na pięknie odnowioną siedzibę sądu - rzeszowski zamek i schludne więzienie! Odtąd skazańcy będą prosić wysokie sądy, aby raczyły ich wysyłać tam na odsiadkę, bo i klimat dobry, i fachowa obsługa, no i życzliwi prawnicy, nie dający się wmanewrować w działania na doraźne, polityczne zamówienia. A to rzadkość! Więc ruch turystyczny wzrośnie, tym samym zamożność tamtejszej społeczności, a prezydent Ferenc będzie mógł wreszcie pokazać inne dokonania swego długoletniego urzędowania, dotąd pomijane milczeniem w środkach przekazu. No i znowu sukces, cholera!
Hałas czyniony wokół mordercy może wpłynąć także na postawę pragnących zdobyć sławę młodych ludzi. Spostrzeżenie, że nic nie spowoduje takiej popularności jak spektakularne przestępstwo nasuwa się po lekturze gazet i obejrzeniu relacji telewizyjnych. Zaangażowanie w tę sprawę najwyższych i najniższych organów państwa, a także zainteresowanie obywateli daje jasną wskazówkę, co jest naprawdę ważne w naszym, jakże praworządnym państwie!
Jestem już za stary na taką karierę, ale mogę jeszcze zdobyć laur poetycki, pisząc „poemat na temat” /o, już rymuję!/.
Nasz złoty Kamilu, gdybyś w mamrze siedział
wtedy naród o Tobie by się wnet dowiedział
A tak, by docenił medal i zasługi
Nie masz wyjścia, musisz szybko zdobyć drugi!
Choć nie jestem pewien, czy to wystarczy do przebicia się przez mur medialnych głupot.
PS. Za ten wiersz proszę o łagodny wymiar kary.
a.kopff@wp.pl
czytaj także
www.1944kopff.bloog.pl