Pakujemy walizki?


 

    „ Drodzy wyborcy! Uprzejmie Was informujemy, że kandydaci na posłów do parlamentu europejskiego z ramienia partii......./ tu wpisać odpowiednią nazwę/ są ludźmi zdemoralizowanymi, łobuzami, pijakami i zboczeńcami, a przede wszystkim zdrajcami naszych najświętszych narodowych interesów, hańbiącymi sztandary i godła, pod którymi ginęli polscy patrioci. Nie głosujcie na nich -oddajcie głosy na naszą partię......./tu także nazwa/.”

    Wydaje się, że taki standard przekazu dotarł przynajmniej do dwóch komitetów wyborczych i został przez nie zaakceptowany. Stąd spoty wyborcze, w których zarówno Platforma, jak i PiS opluwają się wzajemnie. Skala obustronnej agresji przekracza wytrzymałość przeciętnego obywatela i pewnie dlatego ostatnie wyniki sondaży wykazują zrównanie się procentów poparcia dla głównych aktorów politycznej sceny przy równoczesnym spadku ich notowań i zwiększeniu ilości ludzi zobojętniałych na sprawy „wielkiej” polityki, będącej w rękach cynicznych karłów.

    Powiedzmy sobie szczerze -atmosfera w kraju jest zła. Oszukańcze chwyty, stosowane w politycznych zmaganiach przynoszą ogólnonarodową frustrację i poczucie beznadziei. Trudno się dziwić – trwa ustawiczna kampania deprecjonująca jakiekolwiek pozytywne dokonania, mimo wyraźnej poprawy jakości życia. Ci, którzy szermują czarnowidztwem i kwękają nad upadkiem ojczyzny to na ogół ci sami, którzy w czasie sprawowania władzy niczym się dla kraju nie zasłużyli. Bo przy żłobie prawie wszyscy już byli! Więc dylemat :czy Tusk, czy Kaczyński -nie ma sensu, bo z punktu widzenia podzielonego społeczeństwa obaj są do bani. Może więc ponownie lewica? Ale Miller też rządził, a konia z rzędem temu, kto odpowie na pytanie -czym się lewicowe podobno SLD różni od rzekomo prawicowego PiS-u? Światopoglądem? Przecież jeśli chodzi o beneficja dla kleru, to odziani w sutanny od nikogo nie dostali więcej, jak od postkomunistów. Pewnie w ramach pokuty za socjalizm. Z kolei na antyklerykalizmie chce zbijać polityczny kapitał Janusz Palikot, ale mało kto traktuje poważnie tę postać. Więc -na kogo głosować?

    W trakcie zbliżania się terminu wyborów będziemy świadkami coraz ciekawszych wystąpień zwalczających się partyjnych zapaśników. Pan premier będzie nas straszył wojną na Ukrainie w nadziei, że zagrożenie -faktyczne czy pozorne -”złączy naród pod jego przewodem”. Pan Kaczyński krytykuje tę metodę, ale sam bąka coś o powiększeniu armii o poborowych. Deklaruje, że nie jest mu po drodze z Unią Europejską, równocześnie zabiegając o głosy na swoich kandydatów do europarlamentu. Z paranoją prezesa jesteśmy, jak zwykle, systematycznie oswajani. Pan Miller szykuje nowe, b. śmieszne dykteryjki o sprawiedliwości społecznej, zaś pan Palikot promuje zdobycze chirurgii na staromiejskim rynku demonstrując odciętą głowę prof. Hartmana /nie świni, bo to już było!/. Tonący plankton z Solidarnej Polski do walki o brukselskie fotele używa niepełnosprawnych dzieci w roli rekwizytów, a PSL prezentuje wstrząsający spot wyborczy, w którym dużymi literami napisano, o co im nie chodzi- o tradycję, nowoczesność i Polskę. Tere-fere! Naprawdę gra idzie o tłuste emerytury dla „zasłużonych” polityków, zakwalifikowanych na eksport z powodu zużycia na krajowym rynku. I nieważne, ilu obywateli pójdzie głosować i na kogo -bo jest limit miejsc i wszystkie muszą być zajęte. Nieważne także, jaka partia zdobędzie mandaty -aż nadto przykładów, że w trakcie kadencji można zmienić poglądy i legitymację partyjną, bo to przecież nie zagraża utratą apanaży.

    Tymczasem obywatele, traktowani jak szara, bezwolna masa, mają dość tego wciskania kitu. Przeprowadzone ostatnio badania wykazały, że aż 87 procent Polaków najchętniej spakowałoby walizki i wyjechało gdziekolwiek, byle dalej od kraju między Bugiem a Odrą. To wielkie „osiągnięcie” polityków, zajętych personalnymi rozgrywkami, toczonymi bezwstydnie na naszych oczach i na nasz koszt. Następujące po sobie kolejne kampanie wyborcze spowodują zapewne jeszcze większe zniechęcenie – zdarzyć się więc może, że za rok z okładem w Polsce będzie nowy rząd, nowy prezydent, nowe samorządy i tylko - Polaków zabraknie. Ciekawe, czy władza to zauważy...

 


 

a.kopff@wp.pl
czytaj także www.1944kopff.bloog.pl