Adieu,
Madame! My, prawdziwi Polacy, jesteśmy zachwyceni energiczną akcją, jaką podjął p. komisarz Kochalski – eksmisją klubu Le Madam , w którym bezczelnie grasowali kochalscy inaczej, pseudo-artyści podejrzanej konduity i w ogóle męty społeczne. Wszyscy wyrażamy podziw dla tego Herkulesa, który warszawską stajnię Augiasza oczyścił i na pewno znajdzie dla tego zbeszczeszczonego miejsca, po dezynfekcji, odpowiednie zastosowanie – jakieś muzeum martyrologii bliźniaków, dom pielgrzyma lub redakcja „Naszego Dziennika” znakomicie podniosą atrakcyjność tego zakątka Warszawy. Pierwszy krok do zaprowadzenia porządków w naszym mieście został zrobiony. Oby tak dalej, panie komisarzu! Czas najwyższy, aby pozbyć się wreszcie obcych ideowo i narodowościowo elementów – tych pozostałości po komunie i liberałach! My mówimy im – precz ! Prosimy o kontynuację tej potrzebnej akcji i pozbycie się z Warszawy: 1. knajp wietnamskich– bo Wietnamczycy to komuniści i wrogowie Ameryki, 2. O.O. Bazylianów –bo to prawosławni, czyli w domyśle- moskiewscy agenci 3. Szymona Szurmieja i jego żydowskiego teatrzyku – co jest zupełnie oczywiste! Deportacją powinni zostać także objęci: lewica –bo to czerwoni, ekolodzy – bo zieloni, Owsiak – bo demoralizuje, Trzciński – bo coś fabrykuje, „Wyborcza” - bo to kłamczucha, Tok FM – bo się go słucha Szczuka – za Radio Maryja Olejnik – bo wredna żmija Balcerowicz – za karę Lipińska – za kabaret Waniek – za Krajową Radę Jaruzelski – za zdradę Zebrać wszystkich i wśród gwizdów Pogonić łobuzów w pis.. Droga do ostatecznego rozwiązania jeszcze daleka, ale już są pierwsze sukcesy. Oto rozważany jest projekt ustawy o pochodzeniu patriotycznym – trzy pokolenia do tyłu z obowiązkowym udziałem przodków w jakimś powstaniu. Czy czarnoskóry p. Legierski, szef Le Madam, mógłby liczyć na certyfikat patrioty? Na pewno nie i dlatego walizki już teraz wystawiono mu na Koźlą. Niech spieprza. A te jeremiady o zniknięciu z mapy miasta ośrodka kultury? Jakiej kultury! Zdegenerowanej pseudo-sztuki, którą łże-elita zatruwała zdrową narodową tkankę. Ci ludzie, którzy w swej zbrodniczej robocie nie cofali się przed niczym, powinni odpokutować za swe grzechy. Można ich wykorzystać, podobnie jak ongiś u sąsiadów, do pożytecznych zajęć: budowy autostrad czy linii kolejowych. Tam ich miejsce. A gdy już uporamy się z tym zakalcem w narodowym cieście – trzeba zabrać się za wizerunek stolicy, tak aby żaden turysta nie miał wątpliwości, gdzie się znalazł. Można zacząć od zburzenia nienawistnego symbolu lat minionych – Pałacu Kultury, który przecież i tak z kulturą ma niewiele wspólnego, bo od lat okupują go głównie miejskie urzędy. Wiele już zrobiono w sprawie zmian w nazewnictwie ulic – ale takie np. Aleje Jerozolimskie, których nazwa pp. Bublowi i Michalkiewiczowi podobno jednoznacznie się kojarzy, zasługują na lepszego patrona. Aleja ojca Rydzyka –czy to nie brzmi pięknie? A zasługi tego znamienitego Polaka są zupełnie oczywiste, lecz dotąd nie uhonorowane. Miło będzie żyć w mieście przepojonym prawdziwym patriotyzmem, gdzie w restauracjach królować będzie bigos i schabowy, a nie karp po żydowsku czy ruskie pierogi, gdzie plac Starynkiewicza- Rosjanina będzie placem Marcinkiewicza –Polaka, gdzie francusko-brzmiący Żoliborz zmieni nazwę na Kaczorowo i gdzie nigdy nie znajdzie miejsca siedlisko wszeteczności- takie, jak zlikwidowany staraniem władz miejskich klub Le Madam. W imieniu rzeszy patriotów życzę sukcesów na tej niełatwej drodze. Antoni Maria Kopffowski. 2006r.
|