Nie jest w moim zwyczaju wdawać się w polemiki z tekstami
prasowymi, więc i tym razem nie zrobię
wyjątku, mimo, iż zamieszczony
w „Południu” felieton p. Marka Szymańskiego aż się o to prosi.
Autor, obdarzony dobrym piórem i literacką swadą, użył tych atrybutów do
wsparcia tezy o dobroczynnym wpływie przebiegu autostrady przez Ursynów,
wszystkich przeciwników tego projektu nazywając „ciemniakami”. Według
p. Marka ursynowscy „ciemniacy” dzielą się na trzy kategorie :
niewyżyte energetycznie staruchy, przesiedlone do stolicy chłopstwo podlasko
– mazowieckie i trzymający się kurczowo stołków radni dzielnicy . Ta
ciemna masa ,zdaniem felietonisty „Południa”, zagraża upragnionemu
przez większość ursynowian doprowadzeniu autostradą powiewu wielkiego świata
do ul. Płaskowickiej. Na koniec
/bo różnych wątków tego wypracowania, łącznie
z przytoczeniem dokonań niejakiego Hitlera, nie będę streszczał/ następuje
sugestia ,aby wpłynąć na zmianę stanowiska ciemnogrodzian odpalając im
„ conieco” .
Nie będzie polemiki z p.
Szymańskim z prostego powodu – ja się z nim zgadzam !
Przyznaję jednak, że dopiero teraz, pod wpływem jego argumentów,
zmieniłem zdanie na temat
przebiegu autostrady przez Ursynów – do tej pory uważałem, że jest to
czysty idiotyzm. Cóż, byłem nawet nie mazowieckim, a gorzej
–galicyjskim ciemniakiem ,przywykłym do rzek czystych i lasów zielonych
,który przez wiele lat nie umiał się znaleźć w stołecznej rzeczywistości
.Pamiętam, jak w mieszkaniu przy pl. Konstytucji zamykałem szczelnie okna ,aby
uchronić swą prowincjonalną ciemnotę przed
powabnym zapachem spalin i cudownym dźwiękiem hamujących tramwajów i
ruszających spod świateł samochodów. Nawet dziś, kiedy mieszkam na
Mokotowie ,nie wyzbyłem się, przyznaję ze wstydem, wsiowych przyzwyczajeń
–zamiast ,wzorem sąsiadów , wybetonować mini-ogródek, zasadziłem
drzewa i kwiaty ,a powodem do dumy były maślaki/ smaczne grzyby!/,które co
roku rosną pod moimi oknami. Chamstwo i drobnomieszczaństwo ze mnie wyłaziło
i gdyby nie felieton w „Południu” trwałbym w tym stanie do śmierci.
Ale teraz, kiedy p.Szymański otworzył mi oczy na
moją nędzę intelektualną ,przyłączam się do jego akcji uczynienia
z Ursynowa miejsca światowego. Przez dzielnicę powinna przebiegać nie jedna
,ale kilka autostrad i to na powierzchni, a nie w tunelu ,szkoda bowiem wbijać
w glebę trzy i pół miliarda złotych.Za te pieniądze można będzie
wybrukować wszystkie jeszcze zielone tereny z Kopą Cwila włącznie –
zniknie wówczas podnoszony przez p.Marka problem parkingów przed domami czy
deptania trawników. Jakże miłym zajęciem dla mieszkańców dzielnicy stanie
się obserwacja przejeżdżających
dniem i nocą ruskich TIR-ów
– spaliny z napędzanych ropą pojazdów stworzą piękne ,niebieskie obłoki
stwarzając odpowiedni nastrój nie tylko dla pacjentów dr.Szaniawskiego. A
gdyby tak dorzucić jeszcze do tych inwestycji jakieś lądowisko dla helikopterów
i doprowadzić do centrum dzielnicy parową ciuchcię z Piaseczna ,okazało by
się ,że Ursynów to największy polski węzeł komunikacyjny ,środek Europy
,a nawet pępek świata. O niczym
innym nie marzą światli mieszkańcy ,obecnie sterroryzowani przez
wsiowo-geriatryczne lobby wspierane przez skorumpowanych radnych.
Będę z gorliwością
neofity wspierał zamiar zrealizowania potężnej wizji marzyciela p. Szymańskiego,
tym bardziej, że istnieje zagrożenie
ze strony mieszkańców innych dzielnic Warszawy ,którzy zazdroszczą
ursynowianom
W ramach spóźnionej ekspiacji za brak zrozumienia dla postępu ,którego
tak wielkim orędownikiem jest p. Szymański – biorę
łopatę i udaję się pod wskazany wyżej adres. Drodzy mieszkańcy
Ursynowa –kto jeszcze?
P.S.
„Małe conieco”, czyli honorarium za ten felieton, proszę o
przekazanie na konto.
2004 r.