CHOINKA W PIERDLU

 

                       Sprawa Rywina wreszcie się kończy  : skazany odsiedzi dwuletni wyrok w Białołęce. Zachwyty nad decyzją o ukaraniu producenta pieją wszyscy, którzy mu zawdzięczają wiele : p.Ziobro –prawniczą sławę i stanowisko ministra sprawiedliwości, p. Rokita – wspaniałe , acz niespełnione perspektywy na urząd „ premiera z Krakowa” , prasa , zwiększająca nakład i zyski związane z ujawnianiem szczegółów procesu i snuciem dywagacji na temat: kto za tym stoi. Zadowolona z rozgłosu będzie zapewne dyrekcja więzienia, w którym od czasu stanu wojennego przebywało niewiele osób tej rangi i która może znowu liczyć na wzrost zainteresowania placówką.

        Kara pozbawienia wolności ma dwa aspekty – z jednej strony to pokuta , z drugiej –resocjalizacja, której celem jest umożliwienie powrotu do życia w społeczeństwie. Nie jestem pewien, czy dwa lata wystarczą na zresocjalizowanie p. Rywina . Co będzie, jeżeli po odsiedzeniu wyroku zajmie się on ponownie produkcją filmową i zdobędzie kolejne nagrody – działając na szkodę Instytutu Filmowego, którego produkty ani na Oskary, ani nawet na widzów liczyć nie mogą? A przecież w więzieniu nauczyć go można szycia rękawiczek czy wyplatania koszyków -wtedy, po odbyciu kary, jego rejestracja  jako bezrobotnego dałaby czytelny sygnał, że praca wychowawcza nie poszła na marne.

            Przestępca poddany będzie surowym represjom. Na początek –tortury: oglądanie non stop telewizyjnych programów z cyklu: „Warto rozmawiać”. Dlaczego? Bo kto jak kto, ale Rywin powinien wiedzieć, że nie warto! I dokwaterować mu Sobotkę ,który z podobnych powodów  ma spędzić święta w celi. Gdy obaj panowie zaczną gadać, podsłuch założony przez służby p.Wassermana przynieść może  sensowne uzasadnienie  ich skazania przez niezawisłe od nikogo sądy.

            Można zwiększyć dolegliwości podsuwając skazańcowi  lekturę powieści kryminalnej Bogdana Loebla „Prawo Drakona”. Autor, osadzając akcję w polskim środowisku przestępczym, sugeruje zrazu, że panaceum na zbrodnię może być odpowiednia kara –oko za oko, ząb za ząb! Wzbudzi to w Rywinie nadzieję na powtórne widzenie z  Adamem Michnikiem – adekwatną karę do popełnionej przez niego zbrodni. A kuku! Niech doczyta do książkę do końca – tam znajdzie wytłumaczenie, dlaczego on siedzi, a Michnik byczy się na przymusowej emeryturze.

    W okresie  Bożego Narodzenia łatwiej złamać psychikę osadzonego- wystarczy wstawić  do celi choinkę. Ten symbol świąt pełnych miłości bliźniego, miłosierdzia i wybaczenia musi mu uprzytomnić bolesną prawdę : nie wszystkich to dotyczy! Oprócz niego wyłączeni są: przedstawiciele lewicy, geje i lesbijki, instalatorzy wanny, ministrowie poprzedniego rządu , prezydent z żoną Jolantą – po prostu Żydzi ,masoni i cykliści. Już teraz szykują dla nich miejsca w więzieniach, zwalniając morderców, mafiosów, złodziei – tych, którym miłosierdzie jak najbardziej się należy, bo zdeprawowały ich rządy postkomuchów. Taplający się przez lata w niezasłużonym dostatku Rywin nie może mieć nadziei na uniknięcie zasłużonej kary – gdyby nawet ujawnił nazwiska „grupy trzymającej władzę”- lista ta jest nieaktualna. Dziś rządzi  inna grupa, która, mimo, iż wyniosła ją do władzy nazwana jego imieniem afera, nie obdarzy go swymi względami.

    Czas na działania penitencjarne jest krótki, dlatego muszą  być intensywne. Bo jeśli tegoroczne święta w Białołęce będą dla skazanego okresem samotnych przemyśleń, to za rok sytuacja upodobni się do tej z grudnia 1981 roku. Rywin nie będzie sam –obok Siemiątkowski i Kwaśniewski, Belka i Miller, Jakubowska i Waniek, a może i Tusk z Rokitą? Przesadzam? Posłuchajcie wypowiedzi przedstawicieli rządzącej partii. W przeludnionym więzieniu znów  będą kolędy i pieśni patriotyczne, wałówki z przemycaną prasą podziemną, ideologiczne dysputy i konspira –  koło niezmiennie powtarzającej się polskiej historii. Co doprowadzi w nieodległej przyszłości do kolejnej zmiany władzy i dać może panu, panie Rywin, szansę wielkiego powrotu .

        Ma pan jeszcze trochę czasu, więc proszę przeczytać  „Prawo Drakona”- to świetny materiał na kryminalny film, lepszy niż dotychczasowe produkcje o przestępstwach: „Dług”, czy „O dwóch takich, co ukradli księżyc”.  

     

2005r.