Debata

 

Udział biorą:   Kandydat I

                      Kandydat II

                      Prowadzący

Prowadzący : Dobry wieczór! W naszym studiu witamy kandydatów do najwyższego urzędu Dziś rozmawiać będziemy o waszej wizji Polski. Panowie, dlaczego nie podajecie sobie rąk?

Kandydat I  : Nie podaję ręki takim ,co kłamią, krótko mówiąc.

Kandydat II : Mój wzrost oraz  patriotyzm nie pozwalają mi zniżyć się do poziomu przeciwnika. Jednak bardzo go szanuję, bo to się należy osobom w podeszłym wieku. Tak byłem wychowany.

Prowadzący : Czy te różnice uniemożliwią panom współpracę w przyszłej koalicji rządowej?

Kandydat II : Ależ, skąd! Mamy jednakowe poglądy w wielu ważnych dla kraju sprawach. Np. nasze partie wydelegowały do wspólnego rządu dwóch panów o takim samym rodzaju owłosienia. Z tym ,że nasz dorobił się kapelusza, co wskazuje ,że mój program przyniesie wszystkim dobrobyt.

Kandydat I : Czy pan przestanie kłamać? Pański pupil nosi kapelusz , bo usiłuje schować pod nim łysinę. Ciekawe, co jeszcze wasze ugrupowanie chciałoby ukryć przed narodem! My, krótko mówiąc,  nie stosujemy takich podłych zagrywek!

Kandydat II : To dlaczego nosi pan buty na wysokim obcasie? Podobno ma pan też kolekcję pamiątek po równym panu wzrostem Napoleonie! Pańska ,nie daj Boże, wygrana zagraża Polsce dyktaturą faceta z kompleksami! Zresztą, Stalin też ...

Prowadzący : Ależ ,panowie...

Kandydat I : Ja się niczego w życiu nie dorobiłem, a pan kłamie, że  mam jakąś kolekcję?  Za to pomówienie spotkamy się w sądzie!

Kandydat II : Proszę bardzo! Może od razu wyjaśnimy tam ohydne insynuacje pańskiej ekipy pod adresem mojej rodziny? Nie dziwię się, że pan ,którego brat jest podejrzanie długo starym kawalerem, nie ma szacunku dla podstawowych wartości! Moi rodacy na pewno właściwie ocenią pańską postawę i zagłosują na mnie! I nie pomoże panu obłudna kampania prowadzona przez radio...

Prowadzący : Panowie ! Co z tą Polską...

Kandydat II : Panie redaktorze, proszę mi nie przerywać! Muszę to powiedzieć jasno: mój konkurent cały czas mija się z prawdą!

Prowadzący: Czy ja mógłbym...

Kandydat I : Nie, panie redaktorze! Bo trzeba od razu wyjaśnić – jeśli ktoś kłamie, że ja kłamię, to kłamie! Kłamcom, którzy Polskę chcą prowadzić do nikąd, mówię stanowczo -nie! Mój przyjaciel i zarazem konkurent dobrze wie, że jestem człowiekiem, który kocha kraj i ludzi, a także zwierzęta, bo, krótko mówiąc, mam kota...

Kandydat II : Nie da się zaprzeczyć, ha, ha! Zwłaszcza na punkcie władzy!

Kandydat I :Czy  mogę skończyć? I w przeciwieństwie do pana ,mam czyste ręce...

Kandydat II : Bo się pan pluska w  niezapłaconej wannie krakowskiego prokuratora! To  się odbije na pana  zdrowiu!

Kandydat I : A co, może grozi mi hospicjum i wizyta pańskich sztabowców?

 

Prowadzący: Gorąca atmosfera  debaty przybliża państwu najważniejsze problemy, z jakimi zmagać się będzie przyszły prezydent Polski– a będzie nim jeden z gości dzisiejszego programu. Dziękuję za uwagę. Czy na zakończenie podadzą sobie panowie ręce?   

Kandydaci  niechętnie ściskają sobie dłonie.

Napisy końcowe

Głos zza kadru: Gdzie tu jest umywalka?

                                                                                                       

2005 r.