Gwiazda Warszawy

              Rozochocony  medialnym rozgłosem ,jaki osiągnął dzięki  wielokrotnemu otwieraniu i zamykaniu Muzeum Powstania Warszawskiego,  prezydent stolicy  postanowił przedłużyć sobie promocyjną passę i w tym celu udał się do dzielnicy Mokotów. Tam, staraniem lokalnego komitetu „Prawa i Sprawiedliwości” , na ścianie prywatnego domku wymalowano landszaft „Coelum Polonorum” i wmurowano tablicę „Gwiazda Polski” ,co ma, jak głosi oficjalny serwis prasowy władz miasta –upamiętnić „sukcesy przedwojennej polskiej myśli naukowo – technicznej” oraz stanowić  „symboliczne przywrócenie mieszkańcom Warszawy pamiątki po dniach triumfu polskiej nauki i polskiego lotnictwa”. Owiany  nostalgią komunikat donosi, że p.Kaczyński odsłonił te cuda w asyście miejskich urzędników, naukowców, lotników i harcerzy. Oczywiście na pohybel przebrzydłym komuchom ,którzy przez całe lata pracowali nad wymazaniem tak wielkich osiągnięć z narodowej pamięci.

     „Gwiazda Polski” to był balon, który miał pobić światowy rekord wysokości lotu –wznieść się do stratosfery. Miał –ale nie pobił .Bo kiedy 14 października 1938 roku przystąpiono do napełniania powłoki wodorem – nastąpił wybuch i przedsięwzięcie szlag trafił .  Wyprodukowana w ozdobionym obecnie pamiątkową tablicą budynku gondola balonu, w której miał lecieć pilot, kpt. Burzyński /nb. mój krewny –mieliśmy wspólnego pradziada/ nie wzniosła się nawet na mizerną wysokość p.Kaczyńskiego.

    Jest dla mnie jasne, że w obliczu zbliżających się wyścigów wyborczych rozmaici  spragnieni władzy i kasy politycy  wykorzystują każdą okazję do prezentowania swych wdzięków. Z pełną hipokryzją  stosują metody tzw. propagandy sukcesu .W przypadku p.Kaczyńskiego sprowadza się to do nazywania  tragedii Warszawy spowodowanej powstaniem –dniami chwały polskiego oręża , a katastrofy „Gwiazdy Polski” –triumfem polskiej nauki i polskiego lotnictwa.

          Zresztą zastosowanie balonu przez polityków ma swoje historyczne konotacje. Tym środkiem lokomocji opuścił  w 1870 roku oblężony przez Prusaków Paryż  Leon Gambetta, ówczesny minister spraw wewnętrznych, a po szczęśliwym wylądowaniu –premier Francji. Kto wie,  gdyby miało  dojść do  oblężenia Warszawy przez dzisiejszych współplemieńców Bismarcka, domagających się wycofania uchwały o reparacjach ,czy zapobiegliwy p. Kaczyński nie przygotuje sobie podobnego sposobu ucieczki? Zacumowany na wszelki wypadek na dziedzińcu magistratu przy pl. Bankowym ogromny balon „Gwiazda Warszawy”, ozdobiony portretem szefa stolicy  ,odwróci przy okazji swym rozmiarem uwagę mieszkańców miasta od skromnego, przypominającego przycisk do papieru, pomnika Stefana Starzyńskiego - trzeba  bowiem, by wszyscy zdali sobie sprawę z nieporównywalnej wielkości obecnego prezydenta. Mam nadzieję, że w chwili próby aparat  nie zawiedzie ,choćby dlatego, że napełnić go będzie można niepalnym gazem rozweselającym, w dużych ilościach produkowanym tanio w ratuszu według technologii opracowanej przez  uczestników zabawnej mokotowskiej imprezy zorganizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość.

              Pozostaje tylko określić miejsce lądowania – podobno ma być to Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu. Myślę jednak, że  siła nośna balonu, zwiększona przez nadęcie pychą aeronauty, może doprowadzić do zakończenia lotu np. aż w Rumunii. Oficjalny komunikat p.Kaczyńskiego mówić będzie wtedy o „upamiętnieniu przedwojennych sukcesów polskiej polityki”.

             Nieoficjalnie zaś coraz częściej słychać, że o kadencji obecnych władz stolicy ,pełnej różnych „upamiętnień” -ludzie będą chcieli  jak najszybciej zapomnieć.

Szczegóły nieudanego startu balonu+ ilustracje  -  http://auger.ifj.edu.pl/Historia-k/Tatry.htm

2004r.