POŻEGNANIE ZE STARYM

 

            Ani człowiek się obejrzał, a tu minął rok – już piąty w dwudziestym pierwszym stuleciu. O roku ów, kto ciebie widział w naszym kraju, ten będzie miał w pamięci nadzwyczajne wydarzenia, które przyniosłeś. Był to rok zmiany rządu, prezydenta, upadku Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji , a także końca  tzw. lewicy. Ale także rok, niczym nie różniący się od tych już zapomnianych    budowania kapitalizmu bez kapitału,  poszukiwania miejsc pracy przy równoczesnym gnębieniu pracodawców, walki o fundusze europejskie bez możliwości ich wydania – że wymienię tylko kilka z dyżurnych idiotyzmów, produkowanych przez władze wyłaniane  zbiorowym wysiłkiem coraz mniejszej części narodu. Kolejny rok panoszącej się coraz bardziej obłudy i hipokryzji, święcącej triumfy choćby z powodu wyborów.

            Popatrzmy na siebie –te paskudne cechy dopadają nas nawet przy wigilijnym stole. Ot, tradycyjnie leży na nim „nakrycie dla wędrowca”. Ale niechby zapukał jakiś nieznajomy! Od razu usłyszy cytat z Kaczyńskiego. „Atmosfera rodzinna”, towarzysząca wieczerzy, też może okazać się  nie do zniesienia. Dziadek –postkomunista z SLD, ojciec –nowa burżuazja z PO, syn –młodzież wszechpolska z LPR – świątecznie życzą sobie wzajemnie szczęścia, a naprawdę zadławienia się pierogiem. Z eteru płyną polukrowane okolicznościowo słowa p. prezydenta- że wspólnie i razem, że sukcesy nadchodzą oraz że poprzednik stanie przed trybunałem. Potem pastorałka z czasów Gierka: „Jest taki dzień, gdy ustają wszelkie spory”. Ustają?  Przekupka Olejnik i Janko muzykant Pospieszalski nie dopuszczą! I jeszcze tele-pasterka –najlepiej w łóżku. Do wyboru Watykan, albo ojciec Rydzyk – w co kto wierzy i komu ufa. Zdobycz cywilizacji: zamiast nocnej wyprawy do kościoła, Bozia uruchamiana pilotem. Szczyt zakłamania.

              Czujemy się coraz bardziej nieswojo w dzisiejszej Polsce- kraju  udawanych przyjaźni, „słów honoru” składanych przez ludzi z niego wyzutych, dewocyjnej nienawiści , sprawiedliwości orzekanej przez usłużnych  prawników, „prawdy dziennikarskiej” odpowiadającej zapotrzebowaniu owczego pędu  ludzkiego stada. Ale choć czarnowidztwo przechodzi nam w przyzwyczajenie, w głębi duszy chcielibyśmy  zmiany na lepsze , prosząc o pomoc Nowonarodzonego:

                      Podnieś rękę , Boże Dziecię

                      Błogosław Ojczyznę miłą

                      W dobrych radach ,w dobrym bycie

                      Wspieraj Jej siłę  swą siłą.

            Mam wrażenie że wsparcie Dzieciątka otrzymamy, jeśli Ojczyzna nasza stanie się silna szczerością- nie obłudą, miłością –nie nienawiścią, uczciwością – nie łajdactwem, rozumem – nie głupotą , i kiedy my wszyscy – atomy tej Ojczyzny- do tego się przyczynimy, nawet nie wyłączając polityków. A więc nieprędko. Podobno badania wykazują, że wiarę w lepszą przyszłość wykazuje tylko 60 % ludności, bo pozostałych nie stać na wódkę lub narkotyki.

          A ja? Otwieram butelkę, nalewam szklaneczkę, wypijam i po chwili jestem gotów złożyć Wam życzenia : bardzo, bardzo wesołych świąt i pomyślności w nowym roku!

2005r.