Na początek
definicja. Co to jest telewizja ? Jest to sklep z towarem zwanym
programem oraz usługa jego dostarczenia. W działaniu przypomina pocztę
– ale przecież nikt nie wymaga ,abym płacił za skrzynkę na listy, którą
zawiesiłem na drzwiach i utrzymywał listonosza. Jeśli zamówię do domu pizzę,
a przywiozą mi salceson –mam prawo odmówić przyjęcia i zapłaty,
lecz jeśli TVP nadaje coś, co się
do niczego nie nadaje – mogę nie oglądać, ale zapłacić muszę. A jak
ocenić trwający od dłuższego
czasu festiwal powtórek – pobrano opłatę za ten towar już kilka razy,
a teraz wciskają mi go ponownie.
Taka sytuacja wymaga określenia statusu abonentów –czy są to
robieni w konia obywatele , czy może raczej
drobni akcjonariusze spółki TVP
S.A., którzy nie mają żadnego wpływu na to, kto, jak i po co wydaje ich
pieniądze . Jako dobry przykład
można podać ostatnie zmiany kadrowe – dla zamydlenia oczu opinii
publicznej odbyły się konkursy na różne stanowiska, poczym zatrudniono ludzi
spoza listy zgłoszeń. Firma
używa nazwy „telewizja publiczna” – choć jej właścicielem
nie jest społeczeństwo , a postacie,
które nią zarządzają , wyciągnięto z magla politycznych lub towarzyskich
układów.
Przy tych wszystkich zarzutach jestem jednak przekonany o potrzebie
istnienia w Polsce takiej telewizji ,która będzie środkiem komunikacji społecznej,
a nie tylko reprezentantem partykularnych interesów grup, które na chwilę
dorwały się do medialnego żłobu. Należy tylko zastosować zasady
demokracji, aby czwarta władza –media / według niektórych -najważniejsza/,
nie była wyłączona spod ich funkcjonowania. W zbliżającym się sezonie
wyborów , w którym rola telewizji jest nie do przecenienia, należy uczynić
stanowisko prezesa TVP przedmiotem głosowania obywateli na równi z obsadą
fotela prezydenta. Kto wie ,czy nie połączyć dla oszczędności obu tych
funkcji? W kraju, gdzie zdaniem Krajowej Rady, każdy ogląda program z
Woronicza, obywatele oddawali by głosy na
kandydatów po okazaniu dowodu opłacenia abonamentu. Wybraniec narodu
otrzyma dwie siedziby – w Pałacu Namiestnikowskim używać będzie tytułu
„Prezydenta wszystkich Polaków” ,a w nowo wybudowanym dla biednej
TVP Zamku Drakuli
–„Prezydenta wszystkich telewidzów”,co zresztą na
jedno wyjdzie.
Ten pomysł tylko z pozoru jest głupi.
2004 r.